Zaczął się drugi tydzień życia małych rodezjanków.Wszystkie zdecydowanie podwoiły wagę urodzeniową( nic dziwnego -ciągle jedzą) , przyrastające ciałko widać z dnia na dzień.Lada moment popatrzymy sobie w oczy- małe oczka zaczną sie otwierać.Na razie znajdują Czenie po zapachu, a właściwie to ona nagarnia je sobie do karmienia czy masowania brzuszków.
Maluszki są spokojne i ciche.Najedzone i wylizane przez mamę przesypiają większośc doby.
Zaczynają się różnicowac pod wzgledem odcienia sierści , koloru na pyszczkach.
Czenia znajduje czas dla siebie.Kładzie się obok kocyka ze szczeniętami i z troską obserwuje spiące maluchy.Widzi ,że wszystko jest o.k. i może spokojnie podrzemać.Takie komfortowe macierzyństwo nie przypomina ( na szczęście!) obłędu , który przeżylismy wraz z Czenią dwa lata temu odchowując 15 maluchów!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz