Byłam na Klubowej Wystawie w urokliwej , malutkiej węgierskiej miejscowości.Ringi wystawowe rozlokowane były na trawnikach zamkowych, a całej wystawie przyglądał się wspaniały, surowy, kamienny zamek.Coś wspaniałego!
Na wystawe pojechała JUICY.To jej pierwsza po macierzyństwie wystawa.Zaowocowała Zwycięstwem Klubu ( juz po raz drugi), CAC i Zwycięstwem Rasy.Tym samym JUICY ma już dwa wnioski do tytułu Championa Węgier.
Było miło! Każdy wystawca otrzymał w prezencie butelkę rodzimego, wspaniałego czerwonego wina z winogron rosnących na zboczach otaczających zamek, a w przerwie między konkurencjami organizator zapraszał na wspaniały gulasz ( talon na tą pyszność był przy każdym numerze startowym).
Za rok też chyba pojadę- Węgry mają dla mnie magiczną moc...
wtorek, 3 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz