Mój ukochany piesek odjechał...Cieszy oko i serce swoich nowych włascicieli w Niemczech.Dobrze,że w pierwszych dniach "nowego" towarzyszy im dostojny golden retriever .Może uczy go szczekać po niemiecku?
Maluch nie odstępuje dużego "wujka" i jego Pan musi go przekupić wspaniałymi zabawkami i smakołykami.A mnie jest smutno, bo nie ma Layonka, a zarazem miło,że mój szczeniaczek rodezjan podoba się i już jest tak kochany, jak w domu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz