






Małe rodezjany niczym sie wczoraj nie przejęły- ten sam apetyt, galopy na trawie i smaczne spanie...
Mama Czenia pomału zostawia dzieci i z odległości obserwuje ich harce ( ja zresztą też !).To bardziej pasjonujące od telewizora!
Ale mnie już męczy pytanie- jak i gdzie trafią te beztroskie maluchy...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz